12/22/2014

A wszędzie już nastrój świąt...

                                                                      Magia Świąt.

W większości Galerii/Centrów Handlowych, ba - nawet w osiedlowym warzywniaku, słychać anielski głosik Jurka Michała o tym, że w zeszłe święta dał jej swoje serce. Światełka w całym mieście, atrakcyjne wystawy zachęcające by w danym sklepie zostawić pół swojej pensji. Tam wyprzedaż, tam promocja i wszędzie sielsko i anielsko.
A jak jest w rzeczywistości?
źródło: christmas-kid.com
1. Promocja na karpia w Lidlu.

Na pewno większość z Was widziała filmik ze słynnymi zakupami, w którym nie młodzi już klienci walczą o Wigilijna rybę.W autobusach ledwie trzymają się na nogach, jak nie ustąpisz miejsca to Cię krzyżem po plecach obłożą, a tu - siła, przepychanki, walki... Te promocyjne noże Lidl mógł gdzieś blisko rozłożyć. Było by ciekawiej.

A do tego z głośników melodia kolędy "W żłobie leży"

W zimnie leży, któż pobieży
By zakupić jednego?
Najtańszego, najlepszego
Ostro wywalczonego...



2. Szykowanie świątecznych dań.

Jest poniedziałek, dochodzi godzina 12 a ja nie wiem ile już razy słyszałam stukot młotka rozbijającego mięso na kotlety schabowe.
Zapewne niejedna lepi 88 pieroga i wie, że to jeszcze nie koniec, bowiem przyjedzie teściowa i stwierdzi, że ona przecież mniej niż 150 na Święta to nie robi.
Pierniczki - nic nie szkodzi, że za twarde, że za słodkie/gorzkie - i tak powiszą na choince a potem będą czekały na kolejną gwiazdkę.
Lodówka zapchana, garnki pełne, balkon służy za chłodziarkę, jedzenia tyle, że można wykarmić pół bloku. A i tak sporo z tego będzie po świętach zepsute i do wyrzucenia.

źródło: lol24.com

3. Ubieranie choinki.
Najpierw jej zakup. Za duża, za mała, za rzadko są gałęzie. Nie chcę świerka, chcę jodłę. Nie ma jodły? No to wezmę świerka. Albo rozłożę sztuczną. Powiesi się w niewidocznym miejscu dwie samochodowe choinki Wunder-baum i będzie git.
Gdzie jest stojak? Jak to się połamał?
Brzdęk! Krucha bombka, będąca rodzinna pamiątką właśnie zamieniła się we wstęp do brokatu.
Tą powieś wyżej! Ta nie pasuje. Aniołek na szczycie! Albo gwiazda!
Dawaj lampki, leć dokup jeszcze jedne!
Kupiłeś kolorowe? Białe miały być.
Dlaczego one takie splątane?
Gotowe? Bum - lampki szlag trafił... Będzie bez lampek.
źródło: dailyfailcenter.com

4. Goście

Nie sadzaj cioci Joli obok szwagierki Teresy, bo one przecież skłócone są, i to nic, że są święta i że czas pojednania - wojna trwa od lat. Wujek Franek znów będzie opowiadał o polowaniu '94, w którym o mało nie ustrzelił dzika. Ciotka Wanda po raz kolejny przytoczy historię o tym jak lekarze usuwali jej wyrostek i zostawili brzydką bliznę. O tu!
Teściowa będzie patrzała co by tu skrytykować, a teść jakby tu ukradkiem wyskoczyć do kuchni na "lufkę" czystej z wujaszkiem.
Babcia Hela co chwilę będzie popuszczała gazy zwalając winę na psa/kota.
Do tego życzenia przy opłatku na zasadzie "kopiuj/wklej" - zdrowych, spokojnych etc.
I prezenty. Znów sporo nietrafionych, ale co tam - na portalu aukcyjnym może pójdą.
"Będzie, będzie się działo [...] i znowu nocy będzie mało."

źródło: artofmanliness.com

5. Po świętach

Mieszkanie, które lśniło czystością jeszcze kilka dni temu, wygląda jak do remontu.
Spodnie jakoś dziwnie zmniejszyły się w pasie.
Pies wymiotuje sałatką śledziową, którą podkarmiała go jedna z cioć...
Portfel świeci pustkami po przedświątecznych zakupach.
Znów zostało mnóstwo jedzenia, którego już nie da się zjeść.
Choinka zaczęła się osypywać i igły wbijają się w dywan.

źródło: simpletuition.com
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na szczęście to tylko świąteczne krzywe zwierciadło (choć ten Lidl...ech...) i mam nadzieję, że takowych Świąt nikt nie będzie miał.

źródło: flickr.com
Ja życzę wszystkim by ten czas był czasem pełnym radości i pojednania. Czasem, w którym schowamy swoje urazy, w którym zapomnimy o kłótniach, docinkach i uwagach.
Niech te Święta będą niezapomniane, wspaniałe, wypełnione rodzinną miłością. By każdy, wśród gromady choinkowych świecidełek odkrył iskierkę nadziei na lepszy kolejny rok.

23 komentarze:

  1. Hahaha, uśmiałam się :D No niestety, dla mnie to co opisałaś nie zawsze jest "krzywym zwierciadłem"... A najbardziej rozwalił mnie Jerzy Michał - trochę trwała moja rozkmina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierogi ulepiłam za wczasu i leżakują w zamrażalce. Ile - nie liczyłam,ale standardowo tak koło setki mi się zrobi .
    choinka te ju ubrana, bo synek chciał . Ciastka w tym roku zrobiłam kruche i nawet ozdobiłam, ale co z tego jak pożerli :) ! A część rozdałam, drugich już nie robię :P . Stać przy garach będę jutro i w Wigilę , bo nie lubię zleżałego jedzenia . Zwłaszcza że torcik synkowi robię , bo 18 skończył 2 latka .
    Goście? hm, wolę sama sie w gości wybrać, ale już się zapowiedzieli . I co, w końcu z domu nie ucieknę ? A może będę udawać, że nikogo nie ma ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja uwielbiam te świąteczne przygotowania... i to co że biegam z językiem wywalonym ze zmęczenia, to co że wszystko i wszyscy mnie wkurzają to co że panuje chaos, a w sklepach są kilometrowe kolejki lubię to i tyle ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wg mnie to samo życie, a nie krzywe zwierciadło, niestety

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie jakoś te święta w ogóle a w ogóle nie cieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że w tym roku odcięłam się zupełnie od typowego świątecznego przygotowywania i na spokojnie spędzę je z najbliższymi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe, na pewno chociaż jedna z tych sytuacji zdarzyła się w każdym polskim domu, tak już urok świąt. Nie rozumiem tylko tej akcji z karpiem, mój tata wracał wczoraj wieczorem z pracy i zastał całą lodówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te walki w Lidlu mnie rozwalają... i jak tu poczuć magię świąt jak ludzie mają ochotę się wzajemnie pozabijać.... ech :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie moja mama poprosiła żebym poszła po tego taniego karpia w Lidlu, bo sama musiała iść do pracy. Jak doszłam do sklepu (parę minut przed otwarciem) to już wiedziałam, że wyjdę z niego z pustymi rękami - tłum oczekujących złowróżbnie zapowiadał sequel "Walki o crocsy". No i nie pomyliłam się ;) I może wyszłam bez tego cholernego karpia, ale z godnością - bo zachowanie klientów było straszne. A najbardziej rozwalali mnie ci, którzy po otwarciu drzwi sklepu przesuwając się wolno w kierunku wejścia z wyższością rzucali uwagi w stylu "Boże, no co za ludzie... Jak tak można...", a natychmiast po przekroczeniu jego progu nabierali rozpędu i z łokciami w gotowości prawie biegli w kierunku lodówek z rybą :]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dziś upiekłam pierniczki... naliczyłam 283 sztuki.. uff.. te, które piekłam tydzień temu już wciągnięte i trzeba było piec nowe... nie wiedziałam, że dwulatek potrafi tyle ich zjeść... a potem cały obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oby takie nie były... Wszystkiego naj!! :*
    Mój mąż z karpiem zaszalał 10 kg ryby... ale nie z Lidla :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam karpia nie lubię i pierogów nie lepię ooo :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiele prawdy jest w tym co napisałaś, niestety. A walka o karpie masakra ~!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach ten Lidl ;) dobrze, że tam nie chodzę ;) Niestety taka jest prawda o całych świętach i zauważyłam, że przez ten szał zakupowo -jedzeniowy i szał porządków wiele osób przestaje lubić święta , bo pada ze zmęczenia , zapominając co jest najważniejsze w świętach! Wesołych Świąt! Oby były takie jak być powinny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. zgodzę się z Lucynką, dosłownie "z ust mi wyjęła" tą myśl :) również życzę Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Po pierwsze piękna ważka :) super !
    Po drugie to fakt, szaleństwo przed Świętami, wczoraj to nawet korki w centrum były o 13 :/ koszmar..ja podchodzę do tego inaczej bo sama pracuję w handlu więc mam dość :P szaleństwo, jakby cały rok ludzie nie jedli i sklepy mieliby zamknąć na kilka lat :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak zazwyczaj jest,nie lubię zamieszania podczas zakupów i tłumów,mam o tyle dobrze,ż co roku święta spędzamy u teściów i moim jedeynym zadaniem jest upieczenie ciast :)

    OdpowiedzUsuń
  18. no ta akcja z lidlem to porażka, ciekawe co bd następne? :D
    Wesołych, rodzinnych Świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. O lidlu nie wspominam, a reszta nie raz sie sprawdza...
    Ja moja pierwsza wigilie od czasu jak mieszkam z moim spedzam w pracy od 14 do 22 ;( jestem podlamana, ale kolejne dni pracuje juz do 14 to bede miala namiastke swiat!

    Ja Tobie tez zycze zdrowych i spokojnych Swiat spedzonych w gronie rodzinnym!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Aaaaaaa zapomnialam, wazka na ostatnim zdjeciu jest cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałoby się rzec takie prawdziwe, takie polskie ^^

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie jakiś ślad - dzięki niemu łatwiej trafię do Ciebie.

Reklamy, komentarze typu "obserwujemy?" etc - na to nawet nie wysilaj klawiatury.

Copyright © 2014 Mix Of Life... , Blogger