4/06/2014

Rewitalizujący mus do ciała Chiński Żeń-szeń Avon Planet Spa

Smarowidła do ciała do tej pory stały u mnie i mało kiedy sięgały dna. Wszystko zmieniło się, gdy zaczęłam ich używać jako tzw. "balsamów pod prysznic" - to dla mnie aktualnie główna forma ich używania.

Rewitalizujący mus do ciała Chiński Żeń-szeń Avon Planet Spa zbliża się już ku wykończeniu i postanowiłam napisać o nim kilka słów.


Zacznę od nazwy zawartej na opakowaniu - wszystko może nie istnieć poza tymi dwoma słowami "Body Souffle" - wyobraźcie sobie, że czyta te słowa Michel Moran ;)

Samo opakowanie wykonane jest z plastiku, wieczko białe natomiast pojemnik jest przezroczysty. Po zdenkowaniu i umyciu będzie mi służył do przechowywania koralików.

Pojemność  200ml

Kolorystyka - jak w przypadku pozostałych kosmetyków z serii rewitalizującej - jasna brzoskwinka, srebrne detale, oraz białe i czarne napisy.

Po odkręceniu wieczka naszym oczom ukazuje się "sreberko", co daje nam gwarancję, że nikt przed nami nie maczał paluchów w musie.


A pod sreberkiem mus!

Kolor musu - łososiowy, choć aparat nie uchwycił jego prawdziwego odcienia. Można też dostrzec metaliczne refleksy.

Konsystencja - tak dokładnie , nie inaczej - mus! Dobrze ubita piana wymieszana w balsamem - tak mi się skojarzyło.

Zapach - im dłużej używam kosmetyki z tej serii tym bardziej ten zapach mi się podoba. Spodobał się też mojemu mężowi. A wszystko dlatego, że pachnie męskimi perfumami, ale bardzo, bardzo delikatnie. Jest to zapach z kategorii świeżych, orzeźwiających. Aż żałuję, że nie ma opcji powąchania przez internet!


Bardzo lubię w nim sposób w jaki rozprowadza się na skórze -ta konsystencja zostanie chyba moja ulubioną. Wielki plus za wchłanianie - jest natychmiastowe!



Tak jak wspomniałam na początku smarowideł do ciała używam głównie pod prysznic, ale zdarza mi się wysmarować nim "tradycyjnie". Szybko się wchłania, to już pisałam, a poza tym daje przyjemne, minimalne uczucie chłodu oraz pozostawia ten cudny zapach, który dość długo utrzymuje się na ciele. Ten mus daje mi również długie uczucie nawilżenia, chyba jedno z najdłuższych z dotychczas używanych przeze mnie balsamów, maseł czy mleczek do ciała.

Wydajność niestety na minus - dość szybko go ubywa z pojemnika.

Jeszcze skład dla zainteresowanych:

Podsumowując:
Rewitalizujący mus do ciała Chiński Żeń-szeń Avon Planet Spa to kosmetyk który pozytywnie odebrałam i nawet polubiłam. Nie wywołał żadnego podrażnienia, ale też nie wpłynął znacząco na poprawę wyglądu skóry. Nawilżenie jest zdecydowane, ale brakuje mi czegoś więcej.
Jest to kosmetyk dla osób poszukujących nawilżenia, ładnego zapachu i bardzo szybkiego wchłania.

Cena regularna 33zł, obecnie w promocji za 21,99zł
Dostępność: konsultantki Avon, sklep internetowy Avon KLIK

https://www.facebook.com/AvonPolska
 Udanej niedzieli!
                                                                                               Monika

63 komentarze:

  1. Hmm to trochę za mało... Za tą cenę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna konsystencja :) ale mogliby cenę obniżyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba wypatrywać promocji, a to jak wiadomo w Avon - norma :)

      Usuń
  3. Brzmi ciekawie, ale nie w tej cenie. I skład taki długi, ale to już moje prywatne skrzywienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do składów nie mam uprzedzeń - jeśli nie ma rumianku i zbóż - mogę wypróbować.

      Usuń
  4. Tego musu nie miałam, ale mam z tej serii emulsje oczyszczającą do twarzy i wiem o jaki zapach Ci chodzi, jest genialny !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ma piękną konsystencję! Rzadko kiedy produkt o nazwie "mus" na prawdę wygląda jak mus :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie zwracałam na niego uwago w katalogu. Miałam jakiś inny mus z Planet Spa i średnio mi przypasował. Jakis fioletowy.
    Może kiedyś się na niego skusze...skoro szybko się wchłania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. i to jest prawdziwy mus :)
    niektórzy zwykłe masełka nazywają musami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. konsystencja jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. brzmi interesująco,poczekam jak będzie w fajnej promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda fajnie, chętnie bym go "obwąchała" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam produkty o takiej konsystencji. Aż mam go ochotę powąchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cena jak dla mnie trochę za wysoka. I nie jestem do końca pewna czy zapach by mi przypasował :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale świetna konsystencja! :D Nie spotkałam się jeszcze z musem do ciała, który wyglądałby tak prawdziwie :) szkoda, że cena dosyć wysoka..

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam mus "Tajski kwiat lotosu" i jest świetny, pięknie pachnie, dobrze się wchłania, a konsystencja - ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak na Avon wypada całkiem nieźle ;) Bardzo podoba mi się konsystencja ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. w sumie duża cena , bo jest mało wydajny, ale zapach na pewno kusi, aby wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię tę serię z avonu :) i wygląda jak sorbet do zjedzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  18. nice post my dear :)
    http://obsessionwithfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja ulubiona firma, a te rzeczy z planet spa uwielbiam :))) Dziękuję za miły komentarz, Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo podoba mi się konsystencja, chociaż co do zapachu juś nie jestem taka pewna ;p Męskie nuty do mnie nie przemawiają w damskich kosmetykach ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie lubię avonu, parę razy trafiłam na okropne buble i teraz nie mogę się do niczego przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam z tego maseczkę i mi nie posłużyła najlepiej ;P

    OdpowiedzUsuń
  23. Wygląda świetnie! Bardzo lubię takie musowe konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. swietnie sie prezentuje jednak ja z Avonu dawnooo nic nei zamawiałam

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo dawno nie miałam już niczego z Avon. Bardzo podoba mi się konsystencja, ale jakoś i tak ta seria mnie słabo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  26. nie miałam tego musu, jednak cena jest dość spora.. :>
    http://karakarolina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. uwielbiam wszystkie kosmetyki z tej serii :) akurat tego musu nie miałam, ale mam maseczkę z tej dokładnie serii więc wiem jaki to zapach ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Wygląda tak lekko, a do tego zaintrygowałaś mnie zapachem :D Muszę wypróbować jakiś mus, bo wstyd się przyznać, ale z taką formą smarowideł jeszcze nie miałam styczności. Póki co kusi mnie jeszcze Farmona - oni to tam mają cudne owocowe zapachy :D

    OdpowiedzUsuń
  29. A mi sie chce jesc jak patrze na te zdjecia i jeszcze na nazwa- mus ;) Chetnie bym sprobowala ale nie mam dostepu do kosmetykow avon.

    OdpowiedzUsuń
  30. Będzie trzeba się przyzwyczaić do zmian...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie jakiś ślad - dzięki niemu łatwiej trafię do Ciebie.

Reklamy, komentarze typu "obserwujemy?" etc - na to nawet nie wysilaj klawiatury.

Copyright © 2014 Mix Of Life... , Blogger